Jak zapobiegać pożarom w firmie i działać strategicznie?

Właśnie piję kolejną szklankę wody i słyszę śpiew ptaków pochodzący zza otwartego okna zielonego gabinetu, w którym mam okazję przebywać. W czasie, gdy wszyscy dookoła skarżą się na upały i spowolnienie w ich firmach, ja tę sytuację postanowiłem wykorzystać. Wakacje to doskonały czas dla przedsiębiorców i menedżerów, którzy chcą się odpowiedzialnie przygotować do dalszego rozwoju firmy.

Tak się dziwnie składa, że u mnie obroty rosną, a ilość korespondencji i czas poświęcony na tzw. bieżączkę się zmniejsza. Coraz lepiej się z tym czuję, ponieważ odkrywam powoli strategie i metodologie pozwalające na sprawniejsze zarządzanie projektami, zyskanie dodatkowego czasu i uzyskiwanie lepszych wyników niższym kosztem. Częścią z nich chcę się z Wami podzielić w tym wpisie.

Wielu przedsiębiorców działa na co dzień intuicyjnie, a przy tym chaotycznie. Nie wykorzystują nawet prostych sposobów do organizacji czasu. Skrzynka e-mailowa stanowi ich listę zadań „to do” i czas oraz energia przepływają im przez palce. Wiem, jak to potrafi sfrustrować, bo sam do tych ludzi się zaliczałem.

W momencie, gdy zacząłem profesjonalizować swój biznes zwiększyłem swoją efektywność, zyskałem czas i wewnętrzny spokój. Pomaga w tym myślenie systemowe, o którym pisałem już w blogu. Sedno sprawy z jednej strony wydaje się niezwykle proste. Z drugiej jednak aż dziwne, że tylko nieliczni w ten sposób postępują.

To właśnie nauka na błędach pozwala zapobiegać występowaniu pożarów w firmie.

W jaki sposób to wdrożyć?

Każdego dnia zapisuj w zeszycie odpowiedzi na niniejsze dwa istotne pytania:

1. gdybym miał przeżyć ten dzień jeszcze raz, to czego bym nie zrobił?
2. gdybym miał przeżyć ten dzień jeszcze raz, to co bym zrobił inaczej?

Działając w ten sposób zmieniamy naszą mentalność, ponieważ błędy i porażki zaczynamy postrzegać jako zbieranie doświadczeń. Mało kto stawia sobie te pytania. Ich brak skutkuje powielaniem klęsk i mnożeniem problemów. Wtedy zarządzający firmami stają się zabiegani, co jednak nie przekłada się na wyniki przedsiębiorstw.

Aby dziś wyprzedzić konkurencję nie wystarczy tworzyć wysoką jakość. Tylko ciągły rozwój i parcie do przodu daje nam trwałą przewagę.

Znasz pewnie liderów, którzy zawsze wiedzą, co należy robić. Gdy któryś z podwładnych ma problem, wtedy idzie do szefa zapytać o radę. Kiedy coś idzie nie tak, jak powinno, wszystkie oczy patrzą na przywódcę. To podejście wydaje mi się tak samo naturalne, jak przestarzałe i niewystarczające w szybko zmieniającym się świecie.

Dziś gospodarcze wyścigi wygrywają całe zespoły, a nie jednostki. Opieranie działania firmy na jednej osobie wydaje się zarówno ryzykowne, jak i ograniczające. W którymś momencie pojawi się sufit, bo taki menedżer zajęty gaszeniem pożarów nie ma czasu się rozwijać. Miota się z natłokiem drobnych zadań zamiast iść na przód.

Dobry lider pomaga członkom zespołu samemu podejmować decyzje. Coraz częściej spotykam się z delegowaniem odpowiedzialności. Dzięki temu nawet niektóre kolosy rynkowe przestają być skostniałe. Era nakazywania ludziom bezmyślnego wykonywania czynności powoli się kończy.

Dziś dobry menedżer pyta podwładnego: „rozumiem, masz problem – i co chcesz z tym zrobić?”. Uczy samodzielności i kreatywnego myślenia. Ryzykuje, że samodzielnie pracownik nie zrobi wszystkiego idealnie – lecz dzięki temu szybciej się uczy, a efektywność organizacji wzrasta.

Kiedy w firmie pojawia się problem, to znaczy, że wystąpił błąd. Problem wtedy należy rozwiązać, a później przeanalizować sytuację i poznać przyczynę jego wystąpienia. Następnie przygotowujemy proces zapobiegający powtórzeniu błędu. To sedno budowania organizacji uczącej się.

Gromadząc wiedzę sprawiasz, że Ty i Twoi ludzie stajecie się bardziej kompetentni. Co więcej, wdrażanie kolejnych osób do firmy będzie szybsze i prostsze. W końcu z tych zebranych doświadczeń jesteś w stanie szybko opracować wartościowy materiał szkoleniowy. Kiedy Twoi pracownicy potrzebują informacji, zaglądają do systemu w poszukiwaniu wskazówek. Tym się właśnie różni metodyka zarządzania przez proces od zarządzania przez cele.

W metodyce zarządzania przez cele podwładni mają osiągnąć określone rezultaty – nie ważne, jakimi metodami. Dajemy im wolną rękę i zasady, których nie wolno przekraczać. Ale to za mało. Co z tego, że pan Kaziu zrobi określony wynik, a pani Asia wyniku nie zrobi, jeśli nie wiemy, co doprowadziło pana Kazia do sukcesu, a pani Asi nie?

Dlatego zarządzając przez proces przykładamy wagę do ścieżki, którą podążają współpracownicy i obserwujemy, jakie ona daje rezultaty. Dopiero w tym momencie, kiedy masz kontrolę i widzisz, co się sprawdza, a co nie, możesz przejść do zwiększania realnych wyników. Często cele określa się bez żadnej podstawy i stanowią one pobożne życzenia. Zarządzając procesowo zdobywasz wiedzę o tym, jak dany cel osiągnąć, ponieważ znasz poszczególne ścieżki i wiesz, do jakich rezultatów one prowadzą.

Gdy w firmie pojawia się zagadnienie, z którym się nie spotkałeś, to uporaj się z nim, a następnie opisz je i zachowaj notatkę. Dotyczy to nawet takich prostych rzeczy, jak przygotowanie szablonów e-maili. Pozwoli Ci to zautomatyzować część powtarzającej się korespondencji i utrzymać ją na wysokim poziomie.

Podsumowując: aby budować efektywny, kreatywny zespół, menedżer powinien zadawać otwarte pytania współpracownikom i zachęcać do samodzielnego rozwiązywania problemów. Niech ludzie przestaną obawiać się popełnienia błędu – niech obawiają się jego powtórzenia. Zapisując możliwe rozwiązania oraz instrukcje i procesy na przyszłość ułatwiamy wymianę wiedzy i budujemy organizację uczącą się, której wartość i poziom obsługi klientów oraz wykonywania działalności stale się podwyższa. Zadawajmy sobie pytania: „co bym zrobił inaczej?” oraz „czego bym nie zrobił?” – pozwoli to czerpać korzyści z naszych doświadczeń.

Informacja o szkoleniu ze sprzedaży: mam okazję Was serdecznie zaprosić na szkolenie z prowadzenia rozmowy handlowej, które poprowadzi we wtorek 17 lipca, 17:30 Witold Anusz. Jako uczestnicy dowiecie się, w jaki sposób nawiązać lepszy kontakt z potencjalnym klientem, przekonać go do siebie i swoich produktów oraz usług. Zdobędziecie kompetencje zadawania właściwych pytań swojemu rozmówcy, które skłonią go do wzięcia pod uwagę Waszej oferty.

Witold Anusz jest trenerem sprzedaży z 20-letnim doświadczeniem. Uczył handlowców największych polskich i zagranicznych firm. Obecnie buduje dział sprzedaży i zarządza nim. Warto przyjść. Mogę zaprosić kilka osób przez swojego bloga na to sponsorowane szkolenie.

Czas i miejsce: Nowoursynowska 161i, Warszawa, budynek Ikar. Wtorek 17 lipca, 17:30.

Zobacz też video z mojego kanału na youtube:

Komentarze

4 odpowiedzi do „Jak zapobiegać pożarom w firmie i działać strategicznie?”

  1. jastrzebski

    Pouczający tekst. Bez wątpienia by zarządzać firmą trzeba być dobrym strategiem.

  2. Jerzy Wróblewski

    Witam
    Przeczytałem notatkę z dużym zainteresowaniem.
    Zgadzam się w 100%, że zlecając odpowiedzialność (albo zlecając kompetencje) zyskujemy czas na rozwój osobisty i planowanie przyszłych działań.
    Dzięki temu „zlecaniu w dół” kompetencje i umiejętności naszych pracowników rosną.
    To z kolei pozwala firmie wznosić się na coraz wyższe poziomy.
    Ja staram się zautomatyzować większość „stałych punktów programu” wykorzystując do tego internet i inne narzędzia.
    Programując przyszłe działania i ucząc moich współpracowników korzystania z moich narzędzi rozwijam swój biznes.
    Traktuję to jako stały proces.

  3. jacek

    @Bartek
    ad. 3 – złota zasada „lepsze jest wrogiem dobrego”. Zgadzam się w stu procentach.

  4. Bartek

    Do tych dwóch pytań dorzucilbym jeszcze te trzy proste zasady:
    1. Jeżeli coś działa to rób tego więcej.
    2. Jeżeli coś nie działa to zrób coś innego.
    3. Jeżeli coś działa to nie naprawiaj tego. Nie komplikuj.

Skomentuj jastrzebski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *